dziecko w chacie, wdzięczność

kolejny wpis urodzinowy, kolejne marzenie

Znowu zaskoczenie… kolejny urodzinowy wpis. W tym roku mam dla siebie, dla Was urodzinową niespodziankę, która będzie trochę spóźniona (nie zdążymy na jutro (to nasz wspólny projekt z Tomkiem)). U mnie w rodzinie nigdy nie umieliśmy robić niespodzianek – prezenty dawaliśmy/dostawaliśmy wcześniej, czasem ustalaliśmy co to będzie… dlatego ja pochwalę się już dziś, bo to kolejne moje spełnione marzenie.

36 urodziny i spełnione marzenie

Marzenie

Zawsze marzyłam, aby napisać książkę dla dorosłych. Czasem nawet zaczynałam, tworzyłam wiersze do szuflady, teraz piszę bloga… Lubię czytać i pracować nad tekstem. Od kliku lat wydaje mi się, że chce się „przebranżowić” i połączyć swoje życie zawodowe z dorosłymi, ale poszłam uczyć geografii do szkoły podstawowej. Lubię pracę z dziećmi i jakoś ta moja życiowa ścieżka prowadzi mnie po przedszkolach, szkołach i placach zabaw. Marzenie o książce dla dorosłych się przeterminowało. Chyba jednak bardziej siedzę w dziecięcym świecie. Dlatego po wielu miesiącach leżenia w szufladzie moja pierwsza książka dla dzieci wyjdzie na światło dzienne (a może bardziej blask monitora/telefonu – na razie wydajemy książkę w formie pdf). Mam dobry pomysł jak połączyć swoje zamiłowanie do gór, smykałkę przewodnika górskiego ze światem dzieci.

Ten projekt jest też eksperymentem, bo będziemy książkę udostępniać bezpłatnie z możliwością finansowego wsparcia naszej chaty (wszystkie pieniądze ze wsparcia będą wykorzystane w projekcie chata (a planów jest dużo)). Akcja opowieść będzie się rozgrywać na Kretówkach. Można przeczytać dzieciom książkę, a potem przyjechać do nas na wycieczkę i poznać głównych bohaterów i samemu rozwiązać tajemnicę. Puszczam dobrą energię w świat i zapowiedź mojej bajki „O Hani i tajemniczym GSB”! Chwila! Najważniejsze – wdzięczność. Dziękuję wszystkim tym, bez których książka by nie powstała:

  • Hani i Ignasiowi – moim dzieciom, które są inspiracją w tej historii
  • mojemu mężowi, który zawsze we mnie wierzy i jest techniczną częścią tego projektu
  • Robertowi, który podarował nam swój czas i talent i stworzył specjalnie dla nas wyjątkowe ilustracje
  • Gosi (Gosia wie za co :))
  • Anecie, Ginie, które podjęły się korekty tekstu
  • i wielu innym osobom, które czytały, komentowały, wspierały mnie i czasem po prostu są …

36 urodziny i kim teraz jestem?

… starą babą. Żart! Hania mówi, że jestem trochę stara, bo mi włosy zaczynają siwieć. Ja lubię tą siwiznę – dodaje mi mądrości. Czuje się spokojna, spójna, szczęśliwa, czasem zmęczona i smutna. W ostatnim roku wiele zrozumiałam i myślę, że jestem w odpowiednim miejscu. W wieku 36 lat powinniśmy być jak rozwinięty kwiat. Jestem już bardziej na luzie, nie spinam się jak podczas kwitnięcia. Teraz trzeba czerpać radość z bycia pełnym i rozdawać kwiatowe uśmiechy, krople nektaru! Jednak czasem trzeba się zwijać i zamykać w sobie jak kwiaty, gdy zajdzie słońce. Doświadczać wszystkich emocji i pozwolić sobie na łzy i odrobinę egoizmu (bez karania siebie). To trudne i piękne. Miło jest być kwiatem. 100 lat!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.