miejsca

We wtorek byłam na Lackowej 🙂 z młodzieżą z gimnazjum – to cudowne zabierać w swoje miejsce innych ludzi… każdy ma swoją Lackową
DSC02056
Lackowa to taki mój osobisty Everest. Lackowa jest marzeniem, które spełniam.
Dlaczego Lackowa? Jest to góra niewybitna tylko 997 m n.p.m., ale dla ambitnych – jedno z najtrudniejszych podejść w Beskidach jakie znam. Na jej szczycie nic nie ma – las, las i ostatnio skrzynka z nadgryzioną pieczątką… Jeśli chodzi o ludzi to rzadko ktoś na nią wchodzi. We wtorek pierwszy raz na Lackowej spotkałam innych turystów i to jakich 🙂 aż z Trójmiasta.
DSC02057
 Więc dlaczego Lackowa? Sama nie wiem. Myślę, że jest kilka powodów:
– obóz w dolinie Bielicznej w 2003 roku (chyba??) pod samą Lackową i fakt nie zdobycia jej wtedy;
– późniejsze dwie nieudane próby zdobycia Lackowej;
– moja ukochanie Beskidu Niskiego.
Wejście na Lackową zajęło mi 7 lat, a może i więcej, bo licząc od obozu w Bielicznej to 9 lat. Lackową zdobyłam z Magdą Sz. 🙂 w lipcu 2012 r.
Lackowa
We wrześniu tak nazwałam swoją firmę, która również jest spełnionym marzeniem.
Teraz Lackową prowadzi Kasia Bajer, która sobie z tym doskonale radzi, a ja mam kolejną Lackową do zdobycia tym razem koło Rytra 🙂
dziecko w chacie

Dziś Hania uczyła się chodzić po miękkim łóżku i cały czas upadała, a ja pozwalałam jej upadać. Podziwiałam jej upór, bo za każdym razem wstawała i od nowa próbowała i w końcu się udało. Mama pękała z dumy, a Hania z radości.
Chciałabym mieć w sobie ten upór dziecka, które za każdym razem jak upadnie to wstaje, aż się nauczy. Próbuje, aż się uda. Nam dorosłym tego brakuje, dla nas już istnieje niemożliwe… Dla Hanki wszystko jest możliwe.
Chciałabym mieć tą odwagę dziecka, które upada z taką swobodą :). My dorośli już mamy czego się bać. Hanka nie ma w sobie strachu.
A ja jako ta „zła matka” pozwalam mojemu dziecku upadać i nie pomagam przy wstawaniu, ale dopinguje. Chciałabym, aby zawsze miała w sobie tą upartość i wiarę w to, że się uda.
Myślę, że czasem trzeba upaść, aby nauczyć się wstawać.
DSC01951
DSC01854
DSC01861

 

Beskid Sądecki

Zawsze marzyłam o oknie, z którego będę miała widok na góry …
Nie mam takiego widoku. Mam coś więcej. Gdy siedzę na tarasie lub patrzę przez okno to na pierwszym planie widzę las, a za wielkimi, pięknymi bukami są góry.
20160501_070847
Mam jeszcze coś – minutę drogi na przełęcz i widok na doliną Popradu, Rytro, Beskid Sądecki, Gorce, Beskid Wyspowy. Obiecuję, że pewnego dnia zrobię dokładną panoramę (dotychczas nie było na to czasu).
 DSC01910
DSC01920
DSC01930
DSC01921
DSC01926

Za każdym razem, gdy wspinam się do chaty z ciężkim plecakiem mam moment wahania i myśl: „co myśmy zrobili, zachciało się chaty w górach”, ale gdy już jestem tuż tuż i widzę koniec męczarni to mi przechodzi i cieszę się, że weszłam. Tak naprawdę lubię tą drogę do góry. Najbardziej lubię być na górze i podziwiać widoki, niebo i cieszyć się, że jestem w górach. Po każdym wejściu wiem, że jestem coraz bliżej momentu, gdy będzie to już dla mnie łatwe.

dziecko w chacie

Dziecko w chacie… i tyle się działo, że nie wiem od czego zacząć.
DSC01720
Może od tego, że jutro wracamy do chaty :).
Bardzo bałam się tego pobytu Hanki w chacie, w której czyha wiele niebezpieczeństw dla dziecka: piec, kominek, progi, taras, skarpa, … . Myślę, że jest się czego bać, ale już wiem, że da się to ogarnąć.
Ten czas w chacie to niezastąpiona szkołą życia dla takiego szkraba, pobyt w lesie, na łące, z ptakami, z wiatrem jest najlepszą terapią. Dziecko pochłania świat wokół siebie całym sobą. Kontakt z przyrodą to najwspanialsza lekcja jaką mogą dać rodzice.
Tym razem pobyt w chacie był podporządkowany Hani i to był jej czas. W domu jest łatwiej, można złapać oddech i zamknąć się w łazience. W chacie trzeba mieć oczy na około głowy. Na szczęście pomogła babcia i ciocie.
Nie było nawet czasu na wpis na blogu, posiedzenie na FB, odebranie maila. Dlatego po wniesieniu na górę laptopa i Internetu i nie korzystaniu z tych dobrodziejstw postanowiliśmy, że chata na razie będzie bez Wi-Fi, FB, youtube (na to nie ma czasu).
Zamiast komputera było bieganie po polanie, siedzenie w lesie i zabawa ściółką, oglądanie i słuchanie ptaków, malowanie po kamieniach, spacery z babcią, z dziadkiem i z ciociami, poznawanie kwiatów i drzew, patrzenie w ogień…
DSC01756
tylko Wam się wdaję, że odpoczywam – moja głowa przetwarza wszystko co zobaczyła

Jedyny moment, w którym można na chwilę oderwać oczy od Hani i popracować to popołudniowa drzemka.

DSC01725
Hanka spała, a inny pracowali
DSC01739
nawet najmłodsi
DSC01782
Malowanie z ciocią
DSC01784
Dzieło Hanki
DSC01786
i cioci
DSC01824
Hania podziwia las i ptaszki

Uff, przeżyliśmy i wspólne wypady do chaty będziemy powtarzać bardzo, bardzo często…
Dziękuję wspaniałym gościom za pomoc 🙂