ludzie

lekcja życia

Są takie wydarzenia, które nas uczą, pokazują co jest ważne. Czasem lekcja życia przychodzi z zaskoczenia. 10 września zmarł Pan Józef. Był zwykłym człowiekiem gór – silny, życzliwy, z poczuciem humoru, prosty. Był mocno związany z naszą chatą – tu na Kretówkach się urodził i właściwie całe życie gdzieś tu się kręcił. Mieszkał w Głębokim w pierwszym domu od chaty, gdy schodzi się ścieżką Pana Józefa, bo on właściwie wydeptał tą drogę. Umarł po długiej chorobie, na którą nigdy się nie skarżył. W tym roku był u nas na górze i ściął suche drzewo, był energiczny jak zwykle i w sumie nikt nie zauważył, że powoli odchodzi. Tacy ludzie nigdy nie myślą o sobie i swoich słabościach.

lekcja życia

Ostatnia rozmowa

Pod koniec sierpnia Pan Józef przyszedł jak zwykle i usiadł na ławce pod chatą. My rzuciliśmy to co robiliśmy w tym czasie i zatrzymaliśmy się z Panem Józefem. Staramy się zawsze mieć chwilę dla innych.

Gdybym wiedziała, że to ostatnia rozmowa trwałaby ona dłużej i zrobiłabym zdjęcie z Panem Józefem (mam o to do siebie ogromne pretensje, ale Pan Józef zawsze był przy chacie i na pewno jest dalej i chroni to miejsce z góry)… To była znacząca rozmowa. Zwykle gadaliśmy o chacie i błahych sprawach, a w to sierpniowe popołudnie mówiliśmy o małżeństwie. Pan Józef opowiadał, że są 55 lat po ślubie i nie wyobraża sobie dnia bez Pani Marysi. To jest lekcja życia, to jest właśnie świadectwo prawdziwej miłości. Jest w tym coś niezwykłego i ciepłego, bo tą miłość można było wyczuć u nich w domu. Chyba każdy dobrze się tam czuł, co potwierdziło wiele osób na pogrzebie. Widać było między nimi harmonię i można było poczuć się otulonym miłością małżeńską tych dwojga starszych ludzi.

Pogrzeb – lekcja życia

W sobotę odbył się pogrzeb. Ani ja ani Tomek jadąc na to wydarzenie nie spodziewaliśmy się, że czyjaś śmierć może uczyć życia. Często jest tak, że gdy kogoś zabraknie to dopiero zauważamy, że był… i jaki był.

Na uroczystość pogrzebową przyszło bardzo wiele osób z okolicy i nie tylko. Pojawili się nawet politycy np. Minister Obrony Narodowej. Msza była piękna i wzruszająca. Chyba każdemu obecnemu zakręciła się w oku łza. Wielu ludzi chciało pożegnać prostego człowieka, jakim był Pan Józef. Nie był bogaty, pięknie ubrany, nie miał drogiego samochodu i nie był nikim znanym. Dlaczego przyszło tylu ludzi, a niektórzy przyjechali z daleka? Pan Józef był. Jego życie było kwintesencją bycia, a nie posiadania. Jego życie jest odpowiedzią na pytanie być czy mieć. Był człowiekiem, który zawsze miał czas dla innych, służył swoim życiem drugiemu człowiekowi i Bogu. Był bardzo skromny. Jeździł na starym rowerze, chodził w gumofilcach, starych swetrach. Myślę, że po prostu patrzył sercem i to co było na zewnątrz nie liczyło się dla Niego. Znał wielu ludzi, bo kochał ludzi, nie oceniał ich, słuchał, rozmawiał i był obecny.

Tematem tej lekcji jest pytanie co jest najważniejsze w życiu. Nie pieniądze, wielki dom, sława, władza, podróże, ale proste życie dla innych.

Chciałabym, aby mój pogrzeb wyglądał właśnie tak jak pogrzeb Pana Józefa, który pewnie właśnie uśmiecha się do mnie z Nieba.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.