czyli o Hani kilka słów …
Dla Hani pobyt w chacie to czas niezwykły, pełen nowości i niespodzianek. Na łące mieszka mnóstwo dziwnych stworów, pasą się wielkie krowy, słońce o każdej porze dnia jest w innym miejscu. Wszystko to dla łąkowo – leśnego dziecka jest lekcją, która wychowuje i uczy o świecie lepiej niż Internet, TV. Przyroda również dużo wymaga, bo żeby zobaczyć zachód słońca małe nóżki Hani muszą pokonać drogę pod górkę, po kamieniach i trawach… cała wyprawa trwa długo, bo niemal każdy kwiat, patyk, kamień jest ciekawy. Właśnie w tym miejscu przyroda wymaga od rodziców cierpliwości i spokoju. Łatwiej jest zabrać Hankę na ręce i iść, ale nie o to chodzi. Na szczęście w Pałoszówce czas leci inaczej i jest w dużo większej części niż w mieście przeznaczony dla Hanki.
Hanka nabyła w chacie kilka nowych umiejętności:
- wchodzenie pod górkę, po największych kamieniach
- swobodne chodzenie po trawie
- zbieranie kwiatów
- wyszukiwanie jagód i malin wśród liści
- precyzyjne zrywanie owoców (jagód, malin) z krzaków
- swobodne przechodzenie przez progi w chacie
- …
Czas na fotograficzną dokumentację :
Dla nas rodziców pobyt w chacie razem z Hanią jest czasem poznawania świata na nowo jej oczami. Czasem trzeba się zatrzymać i ćwiczyć swoją cierpliwość, gdy kolejny raz zachwyca się ona tym samym kwiatkiem, po raz kolejny podnosi patyk czy kamień. Trzeba się również pilnować, bo Hanka wszystko widzi i naśladuje np. wyrzucanie w przepaść patyków, czy zbieranie grzybów (w jej wykonaniu najczęściej tych niejadalnych) :P.
My też się uczymy 🙂 i na koniec cała rodzina w komplecie: