Znowu nie pojechaliśmy do chaty… Poszliśmy na spacer do lasu szukać Krakowa, który został pożarty przez smoka. Hanka cały czas się bawi mimo późnej godziny, a mnie wzięło na wspominania – pewnie przez zdjęcie harcerek na FB.
Wszystko co mam zawdzięczam harcerstwu, a harcerstwo zawdzięczam rodzicom. Wyrosłam z ZHR-u ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami. To tam nauczyłam się kochać góry (przyrodę i las nauczyła mnie kochać mama – biolog z zamiłowania), to tam dostałam lekcję samodzielności, radzenia sobie w trudnych warunkach, w grupie, w samotności. W harcerstwie przeżyłam pierwsze przyjaźnie, miłości, zdrady i rozczarowania. Szefem Lackowej i przewodnikiem stałam się już wtedy, gdy byłam zastępową, przyboczną i drużynową.
Tęsknie za obozami, zbiórkami i mundurem, ale ja już mam takie harcerstwo za sobą. Harcerką można być nie należąc do ZHR (ZHP itd..). Dla mnie harcerstwo to pewna życiowa postawa, która przestrzega 9 praw harcerskich 🙂 tych najtrudniejszych, czyli bycia pomocnym, pogodnym, obowiązkowym. O 10 celowo nie wspomniałam, bo bycie abstynentem nie świadczy o tym, że jest się dobrym człowiekiem.
Moja chata też będzie pełna harcerstwa, a o tej porze roku również nieharcerskiego grzanego wina.
Byłam harcerką w czasach, gdy aparaty był analogowe, więc nie mam żadnych zdjęć z obozów, zbiórek na komputerze… a może mam??
Pewnie o harcerstwie będę jeszcze dużo pisać.
Doskinale wiem o czym piszesz…Parę dni temu oglądałam z moimi dziećmi film z mojego pierwszego harcerskiego wyjazdu.Tej atmosfery nic nie zastąpi.Myślę że w Pałoszówce uda Ci się przywołać miłe wspomnienia,bądź pewna że Ci w tym pomogę!