ludzie, miejsca, miłość

Ostatni czas jest bardzo intensywny. Dzieje się dużo dobrych rzeczy. Zacznę od początku. Czuję, że powoli zaczyna się coś kręcić wokół chaty i o tym będę zaraz pisać. W życiu krakowskim złapałam okazję i postanowiłam wykorzystać swoje zdolności w pracy w szkole (12 lat zajęło mi krążenie wokół tematu i w końcu w to weszłam). Styczeń upłyną na udanych warsztatach – może i to się rozwinie. W miłości też się dzieje – w tym roku będziemy obchodzić 10 rocznicę śluby, a to oznacza, że w końcu nadrobimy podróż poślubną. Kierunek już jest wybrany i wyjazd zaklepany (wygrał pomysł męża). Dziś chce Wam napisać o dwóch pięknych spotkaniach! Ten wpis będzie sponsorowany dobrem – zrobię małą reklamę z serca. Czasem zdarza się takie spotkanie, że warto o tym napisać pierwszy wpis w 2023. To będzie dobry rok.

Spotkanie Kretówkowiczów

Mamy nowych sąsiadów i to takich wymarzonych. Myślę, że w sezonie 2023 sami ich poznacie, bo to bardzo otwarci ludzie. Widzę w tym ogromną szansę dla polany Kretówki! Myślę, że będziemy się wzajemnie motywować albo to Kasia i Michał będą nas bardziej popychać do działania.

Spotkanie na Roztoczu

Końcówka roku 2022 i styczeń był dla mnie bardzo męczący. To spowodowało, że odpuściłam. Zamiast szukać agroturystyki (gdzie na pewno zaprzyjaźnię się z gospodarzami) to ferie spędziliśmy w małym hotelu na Roztoczu. Chciałam anonimowości, którą daje tego typu miejsce. To jest właśnie powód, dla którego nie lubię hoteli, ale tym razem wydawało mi się, że tego potrzebuję. Jednak natury nie oszukasz. W hotelu poznaliśmy fantastyczną rodzinę, która przyjechała w niedziele na chwilę wytchnienia, aby odpocząć od ludzi, bo na co dzień prowadzą glamping w Hutkach. Nie udało im się… bo poznali nas. Taki żart od losu.

Dzikolas

Magda i Dominik zaprosili nas do siebie, żeby pokazać nam swoje miejsce i razem posaunować. Dzikolas okazał się przestrzenią z moich marzeń. Miło jest patrzeć, że komuś to się udało. Cudowne jest to, że tak piękne miejsce stworzyli normalni ludzi własną pracą, pomysłowością, miłością i serdecznością. To daje poczucie, że my też możemy, mimo to, że jesteśmy miejscy i nie śpimy na worku złota. Magda i Dominik mnie zainspirowali i pobudzili moją wyobraźnię – ja już wiem, gdzie postawię pierwszą jurtę. To spotkanie jest naszym kolejnym cudem w życiu. Polecam Wam ten piękny skrawek świata z całego serca – wszystko dopieszczone, przemyślane i ukochane.

Jak zwykle nie mam wielu zdjęć z tego dnia, bo jak jest tak miło to człowiek chowa telefon głęboko do kieszeni. Jak chcecie zobaczyć jak to wygląda to zapraszam na dzikolasowego FB i do galerii na stronie Dzikolasu.

Otwarte drzwi

Zawsze mówię, że jak ma się coś stać w moim życiu to Bóg otwiera nam wszystkie drzwi i okna. Niekiedy dzieje się to szybko (tak jak z naszym ślubem), a w innych przypadkach wymaga to czasu (tak jak z agroturystyką). Czuję, że Bóg zaczyna przekręcać zamki w drzwiach, rozchylać okiennice. Widzę to w tych spotkaniach. Wychodzę na swój krakowski balkon i patrzę na niezbyt ładny widok na zaplecze przemysłowe i myślę, że to też musi być otwarte okno. To tu firma Ekojurty zrobiła jurty dla Magdy i Dominika. To wszystko składa się w jedną całość! Teraz trzeba chwytać okazję.

A tu mała fotorelacja z zimowego wypoczynku: