chata górska, ludzie

Powrót do miasta

Znowu nadszedł ten czas, który zmusza mnie do przemyśleń… Wrzesień jest dla mnie zawsze przełomowy. Jest to moment przeprowadzki z natury do betonowej dżungli… w tym roku jest to naprawdę trudne. Powrót do dawnego życia – przedszkola, zajęć, małego mieszkania w bloku jest dla mnie z roku na rok coraz większym wyzwaniem. Do tego 2020 w ogóle jest dziwny. W mieście przypomina mi się, że coś jest nie tak i coś wisi w powietrzu – nie wirusy, bo one są wszędzie.

Podsumowanie

Wrzesień to czas podsumowania sezonu wakacyjnego w chacie. Mogłabym zamknąć to w dwóch słowach: szybko i intensywnie, ale wiecie, że lubię się rozpisać.

Mam wrażenie, że te 3 miesiące (czerwiec, lipiec, sierpień) po prostu przeleciały, a z drugiej strony trwały wieki. W tak krótkim czasie udało się tyle zrobić i spotkać tylu ludzi i tak wiele przeprowadzić cennych rozmów. Poznałam cudownych ludzi i cześć z Was do nas często wracało. Te powroty są dla mnie najlepszym dowodem na to, że chata jest miejscem niezwykłym. Ta wymagająca remontu chałupa przyciąga ludzi. Tu nie chodzi o piękne wnętrza, zadbany ogród, ale o coś więcej… o Spotkanie z drugim człowiekiem i o Spotkanie z naturą. Dziękuję Wam za odwiedziny, czas, który nam poświęciliście, za Wasze powroty, za dobre myśli i rozmowy! Dajecie nam niesamowitą energię do działania!

powrót do kobiecości

To było naprawdę krótki podsumowanie jak na mnie… Tyle słów padło w czasie tego lata, że chyba zaczyna mi ich brakować.

Fotograficzne podsumowanie lata

Powrót do Krakowa

Powrót do nieleśnej rzeczywistość w dzisiejszych czasach jest naprawdę ciężki. Wróciło do mnie to co się działo przed wyjazdem do chaty. Wiem, że w każdej chwili ktoś, coś może zburzyć rutynę, którą sobie wypracuję… Lubię rutynę w mieście – lubię wstawać o tej samej porze, brać prysznic, odprowadzać dzieci i mieć poukładany dzień pełen zajęć. Jednak nic nie jest pewne.

Mam też wątpliwości wobec tego co się dzieje. Ogromnie smuci mnie, że uczymy dzieci strachu przed drugim człowiekiem i pozwalamy ludziom na samotność. Rzekoma pandemia, mijający czas w chacie przekonał mnie jak ważny jest rzeczywisty kontakt, jak ważne są prawdziwe relacje (nie online) i widok całej twarzy z rozmówcą. Stres i strach niezwykle osłabiają naszą odporność. Podobnie jak siedzenie w betonowych klatkach wśród plastiku. Nie będę już o tym pisać, bo temat powoli zaczyna męczyć i mnie i Was. Zastawię Wam tylko tu wywiad, na który natknęłam się wczoraj i myślę, ze jest wart obejrzenia.

Kolejny wrzesień, kolejna jesień przed nami… Życzę Wam słońca w sercu na każdy dzień reszty roku, reszty życia. Doceniajcie życie, ludzi i wolność! Dbajcie o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne! Życzę Wam odwagi, żeby się nie bać, gdy będą Was straszyć.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.